Славомир Мрожек

ЗНАТОК АЛФАВИТА

 

Как-то так получилось, что мы приняли на работу молодого человека, который оказался племянником Председателя. Симпатичный паренек, вот только лоб слегка низковат. Но лоб, в конце концов, не Дворец Культуры, лоб вполне может быть низким: умственному труду это не мешает, и назначение завотделом отчетности – лучшее тому доказательство. Вскоре после этого меня вызвал Председатель.

– Вот, прочитайте! – сказал он, вручая мне документ.

Я прочел: «У Кати есть котик.»

– Это отчет, написанный моим племянником. Что думаете?

– Весьма изящная каллиграфия, – сказал я.

– Неудивительно, мальчик способный, весь в дядю. Но не бросается ли Вам в глаза еще что-нибудь?

– Содержательно написано. Видно, что у автора синтетический склад ума.

– Ну, это заслуга образования. Как-никак, первый класс начальной школы. Но не кажется ли Вам, что все-таки слишком коротко?

– Да, пожалуй, коротковато.

– Вот вам задание. Разверните тему!

Развернутый мною отчет выглядел следующим образом:

«Главному Управлению Государственного Совета Центра Документации К.И.С.А.

Настоящим сообщаем, что у Кати есть котик.»

– Какая еще К.И.С.А., что это за институт? – спросил Председатель.

– Не знаю, но что-нибудь да найдется.

Я был прав. Через несколько дней мы получили ответ.

«В связи с Вашим письмом сообщаем, что в лоне К.И.С.А. создана Комиссия по вопросам прав собственности и аренды помещений, перечисленных в Вашем отчете. Просим прислать нам недостающие документы.»

Тогда мы заперли племянника на ключ, чтобы не отвлекался на пустяки, сделали ему внутривенную инъекцию глюкозы, напоили маточным молочком, и он взялся за работу. Через два дня очередной отчет был готов.

«У Лизы есть лис.»

Я развернул.

«Комиссии по вопросам прав собственности и аренды при К.И.С.А., Государственный Центр документации, Совет Главного управления.

Относительно Вашего ответа на наше письмо информируем, что у Лизы есть лис.»

Скоро мы получили следующую депешу:

«В связи с проведением конференции на тему создания нормативной базы сотрудничества между К.И.С.А. и Л.И.С.А. под контролем надзорной инстанции Б.А.Л.Б.Е.С. просим прислать делегата.»

Мы проводили племянника на железнодорожную станцию. У Председателя от волнения и гордости в глазах стояли слезы. Кто мог предугадать, что мы видим мальчишку в последний раз?

В столице ему предложили более высокую должность.

 

 

Sławomir Mrożek

ALFABETA

 

Tak się jakoś złożyło, że przyjęliśmy do pracy młodego człowieka, który okazał się siostrzeńcem Prezesa. Chłopak nawet przystojny, tylko czoło miał trochę za niskie. Ale ostatecznie czoło to nie Pałac Kultury, może być i niskie, w pracy umysłowej to nie przeszkadza. Najlepszy dowód, że od razu został kierownikiem wydziału sprawozdawczości.

Po niedługim czasie wezwał mnie Prezes.

– Przeczytajcie to – powiedział, wręczając mi dokument.

Przeczytałem. Dokument brzmiał: „Ala ma kota”.

– To jest sprawozdanie napisane przez mojego siostrzeńca. Co sądzicie o tym?

– Bardzo ładna kaligrafia – powiedziałem.

– No pewnie, chłopak ma zdolności po wujku. Ale poza tym?

– I treściwe, widać, że umysł syntetyczny.

– Jasne, to dzięki wykształceniu. Pierwsza klasa szkoły podstawowej. Ale nie sądzicie, że jednak trochę za krótkie?

– Może odrobinę.

– No to weźcie to jako pracę zleconą i rozwińcie.

Rozwinąłem. Po rozwinięciu sprawozdanie brzmiało:

„Do Zarządu Głównego Centralnej Rady Państwowej Ośrodka Ewidencji K. O. T. K. A.

Niniejszym zawiadamiamy uprzejmie, że Ala ma kota”.

– Co to jest to K. O. T. K. A., jaka to instytucja? – zapytał Prezes.

– Nie wiem, ale jakaś się znajdzie.

Miałem rację. Po jakimś czasie przyszła odpowiedź.

„W związku z Waszym pismem zawiadamiamy, że w łonie K. O. T. K. A. utworzono Komisję do spraw Tytułów Własnościowych i Dzierżawy obiektów wymienionych w Waszym sprawozdaniu. Prosimy o dalsze materiały”.

Zamknęliśmy więc siostrzeńca na klucz, żeby się nie rozpraszał, daliśmy mu zastrzyk glukozy dożylnie i mleczko pszczele doustnie i zabrał się do roboty. Po dwóch dniach następne sprawozdanie było gotowe.

„Ola ma lisa”.

Rozwinąłem to.

„Do Komisji Tytułów Własnościowych i Dzierżawy przy K. O. T. K. A., Państwowy Ośrodek Ewidencji, Centralna Rada Zarządu Głównego.

Odnośnie Waszej odpowiedzi na nasze pismo informujemy, że Ola ma lisa”.

Niebawem otrzymaliśmy następującą depeszę:

„W związku z konferencją w sprawie uformowania normatywnych kooperatywów między K. O. T. K. A. i L. I. S. A. pod auspicjami B. U. C. A. prosimy o przysłanie delegata”.

Odprowadziliśmy siostrzeńca na stację. Prezes miał łzy w oczach ze wzruszenia, taki był z niego dumny. Kto mógł przypuszczać, że widzieliśmy go po raz ostatni.

W stolicy zaproponowano mu wyższe stanowisko.

 

Andrey Kotin, University of Zielona Góra

 

Edited by: Malgorzata Gerber, University of Zurich and Olga Burenina-Petzrova, University of Zurich & University of Konstanz

 

Schreiben Sie einen Kommentar

Ihre E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert