PIELGRZYMKA

 

Szli do stolicy chłopi w wielki głód,

Do Cara z prośbą i ze skargą szli.

I nieśli w darze pieśni chleb i miód.

„Boże Cara chroni!”

 

Przez matkę Rosję szli srebrzystych brzóz,

Gdzie Sankt Petersburg złotem kopuł lśni.

I Ojciec Wicher śpiew pokorny niósł:

„Boże Cara chroni!”

 

I doniósł śpiew ten tam gdzie czuwał Car

Nad pomyślnością ludu swego dni.

Przez okna komnat chłopski chór się wdarł:

„Boże Cara chroni!”

 

Szedł od stolicy w kłus kozacki śpiew

Wąsy i szable konie pełnej krwi

Nieśli nahajek świst i Cara gniew.

„Boże Cara chroni!”

 

I chłostę kopyt brał pokornie grunt

Bez słowa skargi i bez jednej łzy.

Aż doszli tam gdzie chłopski śpiewał bunt:

„Boże Cara chroni!”

 

Przez chwilę słychać było jeden chór,

A potem jeszcze komend krzyk: poszli!

I się zaczęło garbowanie skór.

„Boże Cara chroni!”

 

Grzązł w porzuconych chlebach kopyt błysk

I wsiąkał w ziemię miód z domieszką krwi,

Lecz ciągle śpiewał oćwiczony pysk

„Boże Cara chroni!”

 

Bo wiedział Car czego nie wiedział lud,

Gdy okna stolic drżą bo ziemia drży,

Że co innego znaczy śpiew przez głód

„Boże Cara chroni!”

 

* Historia autentyczna z połowy XIX wieku (Komentarz Jaceka Kaczmarskiego)

 

ПАЛОМНИЧЕСТВО

 

В великий голод во столицу шли,

К царю с мольбой и жалобой они.

И хлеб, и мед, и песни в дар несли.

«Боже, Царя храни!»

 

Шли по России меж седых берез,

Где петербургских куполов огни.

И ветер песню кроткую их нес:

«Боже, Царя храни!»

 

И песня донеслась туда, где царь

Радел о благоденствии страны.

Раздался хор крестьянский у дворца:

«Боже, Царя храни!».

 

Навстречу рысью шел другой напев:

Шальные кони мчали вдоль равнин

Нагаек свист и государя гнев.

«Боже, Царя храни!»

 

И хлест копыт сносил покорно грунт,

Ни слова, ни слезы не проронив.

Пришли туда, где пел крестьянский бунт:

«Боже, Царя храни!»

 

Все голоса в один смешались хор.

Вдруг атамана крик: Пошли! Громи!

Секли их спины сабля и топор.

«Боже, Царя храни!»

 

Копыта вязли в брошенных хлебах,

Топили землю в меде и в крови.

Но не смолкала песня на губах:

«Боже, Царя храни!»

 

Ведь понял царь, чего не знал народ:

Когда дрожит от ропота гранит

Звучит иначе посреди невзгод

«Боже, Царя храни!»

 

* Подлинная история, произошедшая в середине XIX века. (Примечание Яцека Качмарского)

 

Denis Pelichov, Chelyabinsk

Edited by: Roman Bobryk, Siedlce University of  Natural Sciences and Humanities and Olga Burenina-Petrova, University of Zurich & University of Konstanz

Schreiben Sie einen Kommentar

Ihre E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert