A jednak ja nie wątpię

A jednak ja nie wątpię – bo się pora zbliża,
Że się to wielkie światło na niebie zapali,
I Polski Ty, o Boże, nie odepniesz z krzyża,
Aż będziesz wiedział, że się jako trup nie zwali.

Dzięki Ci więc, o Boże – że już byłeś blisko,
A jeszcześ Twojej złotej nie odsłonił twarzy,
Aleś nas, syny Twoje, dał na pośmiewisko,
Byśmy rośli jak kłosy pod deszczem potwarzy.

Takiej chwały od czasu, jak na wiatrach stoi
Glob ziemski – na żadnego nie włożyłeś ducha,
Że się cichości naszej cała ziemia boi
I sądzi się, że wolna jak dziecko, a słucha.

Zaprawdę w ciałach naszych światłość jakaś wielka
Balsamująca ciało – formy żywicielka,
Uwiecznica… promienie swe dawała złote
Przez alabastry ciała.

Но близится пора: сомненье уж не гложет,
Что светом славным вдруг все небо обагрится.
И снимешь ты с креста страну мою, о Боже,
Как только будешь знать, что воспарит, как птица.

Пою Тебе хвалу: пусть Своего сиянья
Ты не открыл, но был уж близко в час рассвета.
За что ж сынов Твоих отдал на посмеянье,
Расти позволил им Ты под дождем навета.

И ни одна душа такой не знала славы
С тех пор как на ветрах Земля стоит зловещих,
Что наша тишина сулит мятеж кровавый,
И, вольный, как дитя, пред нами мир трепещет.

Воистину же в нас сияет свет великий,
В которого лучах нетленны наши лики,
Бессмертье нам даря, свет золотой струится
Сквозь алебастры тел.

 

Аnastasya Kaganovich, Russian Presidential Academy of National Economy and Public Administration

Edited by Roman Bobryk, Siedlce University of Natural Sciences and Humanities and Denis Pelichov, South Ural State University

Schreiben Sie einen Kommentar

Ihre E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert